SPECTPISMO nr 2

str. 1

Bycie pisarzem wymaga ciągłego myślenia o odbiorcach. To oni są najważniejsi, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że główną gwiazdą czytelniczego show jest sam artysta.

Dzisiejszy numer gazetki jest wyjątkowy. Zawiera nie tylko biogramy najważniejszych dla nas twórców, ale także nasze interpretacje, czy recenzje ich tekstów.

Chcemy także odsłonić przed Wami nasze poetyckie wnętrza, przez moment staliśmy się Horacym, który wybudował swój pomnik:

Wy­bu­do­wa­łem po­mnik trwal­szy niż ze spi­żu
strze­la­ją­cy nad ogrom kró­lew­skich pi­ra­mid
nie na­ru­szą go desz­cze gry­zą­ce nie zbu­rzy
osza­la­ły Akwi­lon oszczę­dzi go na­wet

łań­cuch lat nie­zli­czo­nych i mi­ja­nie wie­ków
Nie wszy­stek umrę wiem że unik­nie po­grze­bu
cząst­ka nie byle jaka i ro­sną­cy w sła­wę
po­tąd będę wciąż mło­dy po­kąd na Ka­pi­tol

ma wstę­po­wać z mil­czą­cą we­stal­ką pon­ti­feks
I niech mó­wią że stam­tąd gdzie Au­fi­dus hu­czy
z tego kra­ju gdzie grun­tom brak wody gdzie Dau­nus
rzą­dził lu­dem ru­basz­nym ja z ni­zin wy­ro­sły


pierw­szy do­pro­wa­dzi­łem nurt eol­skiej pie­śni
od Ita­lów prze­biw­szy naj­pew­niej­szą dro­gę
Bądź dum­na z mo­ich za­sług i del­fic­kim lau­rem
Mel­po­me­no ła­ska­wie opleć moje wło­sy

                                    przeł. A. Ważyk

str. 2

Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku niedaleko Kórnika. Ojciec przyszłej poetki wykonywał obowiązki dóbr Władysława Zamoyskiego na początku w Zakopanym później w Kórniku. Po śmierci szlachcica rodzina przeniosła się do Torunia, a w 1929 zamieszkać w Krakowie. Poetka zmarła 1 lutego 2012 roku w Krakowie. Zdobyła ona nagrodę nobla w dziedzinie literatury. Jej utwory to m.in.:

  • Nic dwa razy,
  • Chwila,
  • Miłość szczęśliwa

Nic dwa razy

Nic dwa razy się nie zda­rza
i nie zda­rzy. Z tej przy­czy­ny
zro­dzi­li­śmy się bez wpra­wy
i po­mrze­my bez ru­ty­ny.

Choć­by­śmy ucznia­mi byli
naj­tęp­szy­mi w szko­le świa­ta,
nie bę­dzie­my re­pe­to­wać
żad­nej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie po­wtó­rzy,
nie ma dwóch po­dob­nych nocy,
dwóch tych sa­mych po­ca­łun­ków,
dwóch jed­na­kich spoj­rzeń w oczy.

Wczo­raj, kie­dy two­je imię
ktoś wy­mó­wił przy mnie gło­śno,
tak mi było, jak­by róża
przez otwar­te wpa­dła okno.

Dziś, kie­dy je­ste­śmy ra­zem,
od­wró­ci­łam twarz ku ścia­nie.
Róża? Jak wy­glą­da róża?
Czy to kwiat? A może ka­mień?

Cze­mu ty się, zła go­dzi­no,
z nie­po­trzeb­nym mie­szasz lę­kiem?
Je­steś – a więc mu­sisz mi­nąć.
Mi­niesz – a więc to jest pięk­ne.

Uśmiech­nię­ci, współ­o­bję­ci
spró­bu­je­my szu­kać zgo­dy,
choć róż­ni­my się od sie­bie
jak dwie kro­ple czy­stej wody.

str. 3

Wiersz „Nic dwa razy” Wisławy Szymborskiej bardzo mnie poruszył i skłonił do przemyśleń.

Podmiotem lirycznym w wierszu jest kobieta, która wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej. („odwróciłam”, ” przy mnie”). Wiersz skierowany jest do kogoś bliskiego sercu podmiotu lirycznego ” kiedy jesteśmy razem”. Przekazuje ona swoje głębokie przemyślenia, refleksje dotyczące życia, uczuć, bliskości  z drugim człowiekiem. Każdy z nas przemija (motyw vanitas, przyp. red). Wiersz jest o życiu i miłości, mimo że w utworze ani razu nie pada słowo „miłość”. Taki rodzaj wiersza, poruszający filozoficzne, tematy to utwór należący do liryki refleksyjnej. W wierszu „Nic dwa razy” występuje wiele środków poetyckich jak np.

Antyteza – zrodziliśmy się- pomrzemy wczoraj- dziś

Przenośnia –  życie i fakt że, nie ma powrotu do przeszłości, opisane zostały szkolnym językiem: uczniowie to ludzie, szkołą jest życie, a repetowanie zimy czy lata to powtarzanie przeżytych sytuacji. 

Porównanie ( i razem omówienie) – ” tak mi było, jakby róża” – uczucia zostały przekazane nie przez ich opisanie, lecz przez opisanie jakieś sytuacji.

Pytanie retoryczne – „róża? Jak wygląda róża?/ Czy to kwiat? A może kamień?” – na pytanie nie znajdziemy odpowiedzi w tekście. 

Apostrofa – ” Czemy ty się, zła godzino, / z niepotrzebnym mieszasz lękiem?”- bezpośredni i przeniosły  zwrot do adresata, w tym przykładzie nie do osoby lecz zjawiska.

Neologizm – „wpółobjęci” – ten wyraz stworzyła poetka.

 Epitet – np. „podobnych nocy”, „szkolne świata”, czystej wody”- poetyckie określenia wyrazów, które budują nastrój i poetycki obraz.

Powtórzenia – podkreślają główną myśl wiersza, czyli, że nic dwa razy się nie zdarza. 

Wiersz ” Nic dwa razy” Szymborskiej chwali wartość życia mimo tego, że jest nietrwałe.

Świadomość, że przemijamy  nie oznacza jednak, że  mamy się martwić. Musimy przyjąć i zaakceptować rzeczywistość wraz z wszystkimi konsekwencjami, zamiast  rozmyślać o przemijaniu  powinniśmy cieszyć się z życia, żyć „tu i teraz”. Wiersz ten jest bardzo pogodny, skłania nas do głębokich przemyśleń na temat ludzkiego życia.

Uważam, że Wiesława Szymborska chciała poprzez ten wiersz podkreślić piękno chwil, które mają dopiero nadejść.

Wybór i interpretacja: Emilia Kośmider

sr. 4

Chwila

Idę sto­kiem pa­gór­ka za­zie­le­nio­ne­go.
Tra­wa, kwia­tusz­ki w tra­wie
jak na ob­raz­ku dla dzie­ci.
Nie­bo za­mglo­ne, już błę­kit­nie­ją­ce.
Wi­dok na inne wzgó­rza roz­le­ga się w ci­szy.

Jak­by tu­taj nie było żad­nych kam­brów, sy­lu­rów,
skał war­czą­cych na sie­bie,
wy­pię­trzo­nych ot­chła­ni,
żad­nych nocy w pło­mie­niach
i dni w kłę­bach ciem­no­ści.

Jak­by nie prze­su­wa­ły się tędy ni­zi­ny
w go­rącz­ko­wych ma­li­gnach,
lo­do­wa­tych dresz­czach.

Jak­by tyl­ko gdzie in­dziej bu­rzy­ły się mo­rza
i roz­ry­wa­ły brze­gi ho­ry­zon­tów.

Jest dzie­wią­ta trzy­dzie­ści cza­su lo­kal­ne­go.
Wszyst­ko na swo­im miej­scu i w układ­nej zgo­dzie.
W do­lin­ce po­tok mały jako po­tok mały.
Ścież­ka w po­sta­ci ścież­ki od za­wsze do za­wsze.
Las pod po­zo­rem lasu na wie­ki wie­ków i amen,
a w gó­rze pta­ki w lo­cie w roli pta­ków w lo­cie.

Jak okiem się­gnąć, pa­nu­je tu chwi­la.
Jed­na z tych ziem­skich chwil
pro­szo­nych, żeby trwa­ły.

Wybór i graficzna interpretacja: Emilia Kośmider

„Zimowy klimat”  

Zimowy klimat wszystkich przywitał,  

śnieg i grat do nas zawitał.  

Śniegu napadało, aż wszystko zbielało,  

wiele dzieci wokół niego biegało.  

  

Lodowe kryształki w słońcu się mienią,  

Wszystkie kolory, aż się rumienią.  

Dzieci ze śniegu lepią bałwana,  

taka zabawa u dzieci często miewana.

  

Pod nogami zgrzyta śnieg,

drzewa białe całe w śniegu.

Choć na dworze mróz,

w moim sercu radość i chęć na psikus.

Autor wiersza: Emilia Kośmider

str. 5

***

Znaleźć życia sens,

Kochać z całych sił!

Życie po to jest, 

by dla kogoś żyć!

 

 

***

Dokąd pędzi cały świat,

Gdzie jesienią leci ptak.

Skąd się wzięłam? Dokąd idę?

Gdzie prowadzi mnie życie ?

 

Autor: Zofia Sójka

Literatura piękna dzieli się na trzy rodzaje literackie: epikę, lirykę i dramat.
Nie ma wątpliwości, że warto zapoznawać się z każdym z nich.
Dziś chciałabym przedstawić Wam Michaela Morpurgo, który jest brytyjskim pisarzem, autorem ponad stu książek. Są to bestselery nie tylko w Wielkiej Brytanii, lecz także  Belgii, Francji, Szwajcarii, czy we Włoszech. Powołanie do pisania książek dla dzieci I młodzieży  odkrył, gdy podczas lekcji musiał swoim uczniom czytać nudne teksty. Stwierdził wtedy, że musi coś z tym zrobić, dlatego opowiedział dzieciom wymyślone historie. Zobaczył niespodziewaną reakcję odbiorców, których wciągnęła fabuła. Mało tego, on sam był ciekawy rozwoju jej wydarzeń. Dzięki niemu lektury szkolne przestały kojarzyć się z nudą.

    Miałam przyjemność czytać książkę „Naprawdę spoko” Michaela Morpurgo, sięgnęłam po nią ponieważ znałam już jedno dzieło tego autora i szczerze nie żałuje.

     Książka opowiada o 10 letnim chłopcu Robbim, który kocha swojego psa Szczęściarza i piłkę nożną, jednak pozornie zwykłego dnia, kiedy Robbie wyszedł na spacer zer swoim psem, uległ wypadkowi, ten dzień  zmienił życie naszego bohatera. Od tego momentu przebywa w szpitalu, jest podłączony do wielu urządzeń ratujących jego życie, a sam jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Rodzice i przyjaciele starają się zrobić wszystko, by znaleźć impuls, przez który Robbie mógłby się obudzić. Podczas czytania książki, widzimy zmagania bohatera, który próbuje się obudzić.

     Uważam że książka jest warta polecenia. Bardzo spodobał mi się także pomysł dawania na końcu każdego rozdziału krótkiej notki o stanie zdrowia pacjenta.

Wybór i recenzja: Zofia Sójka

str. 6

Jak mi się (nie) chce

Kiedy zawsze się budzę rano 

bardzo mi się nie chcę wstać

Kiedy się lekcje zaczynają 

Bardzo nie chce mi się żyć

Ale jedno mi się chce 

Iść na spacer z moim psem!

 

Autor: Amelia Bogowska

 

Tomasz Samojlik – polski biolog i popularyzator przyrody oraz rysownik i twórca komiksów Po ukończeniu studiów w Lublinie, w 2002 podjął pracę w Zakładzie Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. W 2007 roku uzyskał stopień doktora nauk biologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim.

***

W wilczej norze przychodzą na świat trzy szczeniaki. Jeden z nich, obdarowany kłopotliwym imieniem Ambaras, jest mniejszy i słabszy od braci z watahy. Wilczkami przez większość czasu opiekuje się piastun stary wilk nazywany Kulawcem. Ambaras radzi sobie z treningami łowieckimi pod surowym okiem Kulawca, tylko dzięki sprytowi i szczęściu. Ma też dwie tajemnice. Po pierwsze, od urodzenia nie czuje żadnych zapachów, co dla wilka jest katastrofą. Po drugie – jako jedyny spośród wszystkich wilków rozumie ludzką mowę.

 

Ten niezwykły dar oraz wielkie serce sprawią, że Ambaras pospieszy na pomoc zagubionej w lesie dziewczynce i sam wpadnie w kłopoty.

 Nie będę więcej zdradzać co się wydarzy dalej, powiem tylko, że ,,Ambaras” to piękna chwytająca za serce i napisana pięknie opowieść o przyjaźni i bohaterstwie oraz odwiecznym strachu ludzi przed wilkami oraz wilków przed ludźmi, a także o tym jak mądra współpraca wilka z człowiekiem może ocalić wilcze i ludzkie życie. To również niezwykła bajka o byciu innym i o niespodziewanej szansie jaka się dzięki temu pojawia.
Wybór i recenzja: Amelia Bogowska

str. 7

Poetka: Joanna Papuzińska, wybór i interpretacja Franciszek Jaworski

Poetka, która swoje życie i twórczość poświęciła dzieciom. Urodziła się 3 stycznia 1939 r. w Warszawie. W 1960 r. ukończyła Wydział Dziennikarski na Uniwersytecie Warszawskim. W 1992 r. otrzymała tytuł doktora habilitowanego, a 3 lata później stopień profesora nauk humanistycznych. Debiut literacki pisarki miał miejsce w 1956 roku, kiedy to jako siedemnastolatka napisała opowiadanie o Januszu Korczaku pod tytułem „Człowiek o gorącym sercu”. Prawdziwą popularność przyniosły jej jednak takie książki dla dzieci jak: „Rokiś” – zabawna opowieść o diabełku Rokicie, który po utracie swojego domu wewnątrz starego drzewa przenosi się do miasta, czy „Nasza mama czarodziejka” – historię mamy czarodziejki, która potrafi zaradzić nawet najtrudniejszym problemom.

„Smutna Baba Jaga”
Dom na krzywej łapce, skrzypi krzywa furtka.
Przed domkiem na ławce Baba Jaga smutna.
Nikt nie lubi Baby Jagi ani krztyny,
nikt do Baby nie przychodzi w odwiedziny
Nikt dzień dobry jej nie powie, gdy ją spotka,
nikt się nigdy nie zatrzyma u jej płotka.
Baba Jaga martwi się i smuci,
ja już nie chcę z wszystkimi się kłócić!
Czy są może takie czary albo zioła,
żebym miła się zrobiła i wesoła?
A zza chmury wyszło słońce jesienne .
Myśli Baba, teraz się zdrzemnę… I zasypia.
I sen ma taki, że do furtki stukają pierwszaki .
Babo Jago, wpuść nas do domu!
My ci chcemy w ogródku pomóc !
Wyrzucimy śmiecie i chwasty,
Baba Jaga się śmieje i śpiewa
i konewką grządki podlewa.
I niedługo ogródek jest czysty,
a przy furtce nowy haczyk błyszczy.
Już gotowe!
I wszyscy po pracy polecieli na łopatach na spacer.

Interpretacja

W utworze „ Smutna Baba Jaga” ukazała tytułową czarownicę inaczej niż jest to w zwyczaju . Tutaj starsza kobieta jest smutna i samotna. Bardzo chciałaby przyjaźnić się z dzieci, ale wie, że wzbudza w nich lęk.
Siedzi więc opuszczona na ławce i rozmyśla. Ma nawet piękny sen, w którym odwiedzają ją dzieci i pomagają w ogrodowych pracach .

W tym wierszu Papuzińska pokazuje, że nie każda Baba Jaga jest zła i wcale nie należy się jej bać ….

str. 8

Leniwy Kotek

W małym domku z ogródkiem
Mieszkały kotki malutkie
Wszystkich kotków było sześć
Jeden bardzo lubił jeść

Po jedzeniu, jasna sprawa
Zaczyna się kocia zabawa
Piątka braci skacze, biega
Tylko Jeden z nudów ziewa

Leży gruby na kanapie
Albo mruczy albo chrapie
Jego mamie chce się płakać
Kot powinien biegać, skakać
Musi silny być i zwinny
Takie koty być powinny!

Raz zaszczekał piesek mały
Wszystkie kotki się wdrapały
Na rosnącą obok gruszę
A leniowi gruby brzuszek
Wejść na drzewo nie pozwolił
Chociaż długo się gramolił.

Z płaczem musiał iść do mamy
I to był początek zmiany
Kotek z braćmi biega, skacze
Zaczął teraz żyć inaczej!
Nie obija się nie leni
Tylko bawi wśród zieleni.

Autor: Franciszek Jaworski

str. 9